Wielkie sylwestrowe show Dody i Maryli niestety tylko zwiększyło apetyty obu wokalistek na wspólne występy. Przed koncertem spędzały bardzo wiele czasu razem, głównie w willi Rodowicz w Konstancinie, wymyślając sposoby na zszokowanie publiczności. Podobno pracowało im się tak dobrze, że planują dalszą współpracę. Może nawet trasę koncertową? Kto wie...
Z Marylką rozumiemy się bez słów - wyznała niedawno Doda. Wystarczy jedno spojrzenie. Ale nikogo nie powinno to dziwić, bo obie jesteśmy przecież artystkami.
Mamy naprawdę sporą tolerancję dla ludzi nazywających się "artystami", ale to chyba lekka przesada. W przypadku Dody bardziej właściwym słowem byłoby chyba: "wykonawca".
Jak myślicie, czy ta medialna przyjaźń ma szansę przetrwać? A może warta jest tyle samo, co większość rzeczy robionych pod publiczkę?