Prezenterka Tańca z gwiazdami, przechodząca ostatnio kłopoty małżeńskie (a raczej zmierzająca do rozwodu), opowiedziała Faktowi, jak radziła sobie ze stresem: pojechała w Alpy.
Bardzo potrzebowałam tego oderwania się od wszystkich problemów - mówi Kasia. Patrzyłam na piękne góry i zaczynałam wierzyć, że wszystko co najlepsze wciąż jest jeszcze przede mną. Mam wspaniałych rodziców, niezastąpionych przyjaciół i pracę, która jest moją prawdziwą pasją. Zaczyna się 5. edycja "Tańca z gwiazdami". Znów ją poprowadzę. Cieszę się z tego tak bardzo, że zapominam o tym, co wciąż przecież boli.
Fakt opisuje cierpienie Skrzyneckiej:
Nigdy nie powiedziała złego słowa o mężu. (...) Robiła mocniejszy makijaż, żeby nie było widać spuchniętych od płaczu oczu, uśmiechała się.
Musimy powiedzieć, że docierają do nas (zaznaczamy że niesprawdzone) pogłoski, że kryzys w małżeństwie Kasi i Zbyszka zapoczątkował jej romans z... Marcinem Hakielem (!), jej partnerem z pierwszej edycji Tańca z gwiazdami.
Możliwe więc, że Kasia niepotrzebnie kreuje się w mediach na taką ofiarę losu. Jest to o tyle nie na miejscu, że jej mąż nie może się przecież bronić na łamach kolorowych magazynów i tabloidów. Nie wygląda zresztą na kogoś, kto chciałby szukać publicznie współczucia. Dużo wskazuje więc na to, że wersja Kasi pozostanie tą ostateczną. No, chyba że któryś z naszych czytelników wie na ten temat coś więcej... Piszcie na: donosy@pudelek.pl
Jak zawsze gwarantujemy pełną anonimowość.