Wojna między Dodą i Piotrem Tymochowiczem trwa. Dziś włączył się do niej menedżer Rabczewskiej, który twierdzi, że specjalista od wizerunku mija się z prawdą twierdząc, że na Balu Dziennikarzy nie wymienił z Dorotą żadnych uwag.
Takiej rozmowy w ogóle nie było - zapewnia Tymochowicz w rozmowie z Super Expressem. My się na tym balu tylko przywitaliśmy. Oczywiście nigdy nie doradzałbym Dodzie, to było ironiczne stwierdzenie. No ale kobiety tego pokroju nie rozumieją żadnej ironii, tylko język rynsztoka.
To nieprawda, że pan Tymochowicz jedynie przywitał się z Dodą - twierdzi Jarosław Burdek. Nie wiem, co jej powiedział, ale jej słowa były wypadkową wszelkich docinek, jakie padały z ust pana Tymochowicza do tej pory. Jeżeli sprawa trafi do sądu, oczywiście odpowiemy na wszystkie zarzuty.
Według wersji Dody, Tymochowicz udzielił jej kilku złośliwych rad: Właśnie podszedł do mnie pan Piotr Tymochowicz, który, jak słyszałam, za symboliczną złotówkę doradzi mi, na czyich kolanach mam siadać na różnych festiwalach - ogłosiła. Ja mogę mu nawet za darmo doradzić, na czyich kolanach ma nie siadać jego żona, bo z tego, o wiem, spłodziła piękne dziecko z jego kolegą**.**
Na kolejną odpowiedź Tymochowicza nie trzeba było długo czekać. W rozmowie z Super Expressem nazywa Dodę... "szmatą". Zaczęło się robić naprawdę niesympatycznie:
Jest to potwierdzenie - mówi Tymochowicz. Wielokrotnie się wypowiadałem o prawdziwej inteligencji Dody. Wielokrotnie mówiłem, kim jest ta absolwentka zawodówki. Natomiast rzeczą haniebną jest to, że pseudowokalistka zaatakowała 2,5-roczne dziecko. W normalnym kraju to by oznaczało koniec kariery. Nie ma prawa pobytu na scenie ktoś, kto atakuje, kto zabiera honor i cześć małemu, bezbronnemu dziecku, a tak de facto się stało. Zostało zaatakowane moje dziecko, pośrednio oczywiście, i moja narzeczona.
Ja po prostu nie wierzę, że jakikolwiek człowiek, który nie jest szmatą ludzką, byłby w stanie zaatakować 2,5-letnie dziecko. Robią to recydywiści, robią to szmaty a nie ludzie, którzy potem są sądzeni po prostu. I tak będzie w tym przypadku.
Ja może przypomnę czego dotyczył Bal Dziennikarzy [na którym padły ostre słowa Dody]. Podobno szczyta idea. Bal był zorganizowany dla rodzin zastępczych dzieci adoptowanych... Ja nie chciałbym tego tematu rozwijać, ale miał ten bal służyć, aby wesprzeć rodziny zastępcze adoptowanych dzieci.
Najłatwiej jest zniżyć się do poziomu rynsztoka, ale ja ten zasady nie złamię. Nie wolno nigdy atakować rodziny. Nie mam szacunku za grosz dla szmat.
Tymochowicz tłumaczy też, dlaczego Doda go zaatakowała:
Dlatego, że to jest koniec. Ludzie w agonii robią różne rzeczy, chaotycznie, nieprzemyślanie, poza tym wtedy, kiedy są bezdennie głupi. Dlatego, że wszystko już było. Były już fikcyjne śluby, były jakieś związki w bramie, w knajpie, no to wszystko już było.