Wygląda na to, że koniec Joe Jacksona jest bliski. Amerykańskie media podają, że do sądu w Los Angeles trafił właśnie pozew przeciwko ojcowi Michaela. Sprawę wnieśli… prawnicy, którzy zajmują się finansami zmarłego gwiazdora.
Kilka tygodni temu Joe wniósł sprawę do sądu, by z części majątku syna zafundować sobie sporą emeryturkę. Uważa, że jako członek rodziny Króla Popu należy mu się wypłata z fortuny, którą uzbierał przez lata Michael. Dokładnie… 15 tysięcy dolarów miesięcznie!
Adwokaci odmawiają wypłacenia pieniędzy twierdząc, że Joe przeznaczy je na wycieczki, podróże, hotele i opłatę swoich prawników. Skąpy staruszek utrzymuje oczywiście, że stoją za nim szlachetne motywacje: środki chce przeznaczyć na swoje dzieci i wnuki.
Wydaje nam się, że "kochany dziadziuś" naprawdę nie musi troszczyć się o finanse Paris, Prince i Blanket. Przecież ostatnio dostali podwyżkę.