Tak jak podejrzewaliśmy, we wczorajszym programie Teraz My Doda zaatakowała Piotra Tymochowicza. Przenosi to ich głośny konflikt na całkiem nowe, telewizyjne pole.
Widać było, że przez całą rozmowę czekała na wygłoszenie swojej kwestii, bo gdy już zeszła na temat Tymochowicza, nie dała sobie przerwać.
Pan Tymochowicz porównał mnie do kozy, mówiąc o moim pocałunku z prezydentem. Ten facet konsekwentnie, od 3 lat nie wiadomo dlaczego, być może z powodu kompleksów, cały czas mi ubliża, cały czas mnie prowokuje.
Nie wiem, co z niego za spec od PR-u, ponieważ wszystko, co powiedział, nie ma nic wspólnego z prawdą. Twierdzi po pierwsze, że moje małżeństwo nie miało miejsca, a miało. Po drugie twierdzi, że nie należę do Mensy, podczas gdy od 4 czy 5 lat jestem w Mensie.
(To fakt - Maja, gdy była jeszcze menedżerką Doroty, wysłała nam jako dowód dokument potwierdzający, że Doda ma IQ równe 156. Zobacz: *Doda udowadnia: Mam IQ 156!)
*
Po trzecie, twierdzi, że moje narzeczeństwo również jest chytem marketingowym - kontynuowała Dorota. Nastawiłam jeden policzek, nastawiłam drugi, ale trzeci mi jeszcze nie wyrósł.
Tym razem powiedział, że może mi doradzić, komu mam siadać na kolanach. Sorry, ale mam swoją godność i nie chcę, żeby ktoś mi coś takiego insynuował. Dlatego mu odpowiedziałam, ale powiedziałam prawdę, bez insynuacji i pewnie dlatego się tak oburzył.
Na koniec Doda wykorzystała nasz wczorajszy komentarz do słów Tymochowicza o seksie z wydrą (Zobacz:*"To plastikowa kukła! Wolę być OSKARŻONY O ZOOFILIĘ NIŻ O SEKS Z DODĄ!")
*.
Teraz powiedział, że - cytuję - wolałby się przespać z wydrą niż ze mną. Mam nadzieję, że z Szymonem Wydrą, bo wtedy to ma sens. Hihihi!
Cieszymy się, że się jej spodobało.