On i Agnieszka Włdarczyk chyba nigdy nie zrozumieją, że publiczność po prostu nie przepada za śpiewającymi aktorami. Szycowi dano to dość wyraźnie do zrozumienia. Jego pierwszy album nie wzbudził zachwytu, a recenzenci nie szczędzili krytyki. Aktor najwraźniej doszedł do wniosku, że jesli będzie wystarczająco uparty to słuchacze w końcu zachwycą się jego głosem i właśnie przymierza się do nagrania kolejnej płyty.
Ostatnio Borys jakby stracił trochę namiętności do swojego podstawowego fachu, czyli aktorstwa - zauważa Fakt. Nie przyjmuje nowych propozycji, a w 2010 roku zobaczymy go tylko w kilku produkcjach. Czy stawianie na śpiew nie okaże się jednak ślepym zaułkiem dla tego skądinąd świetnego aktora? Bo choć śpiewać każdy może, to niekoniecznie każde ucho jest w stanie wytrzymać jego wokalne popisy.
Nie chodzi nawet o to, że fałszuje. Chodzi o to, że nie jest zbyt autentyczny jako piosenkarz. Tak jak każdy aktor.