Tragiczna śmierć Michaela Jacksona spowodowała, że dowolny produkt sygnowany jego nazwiskiem świetnie się sprzedaje. Oczywiście najbardziej korzysta na tym jego rodzina, która korzysta, jak może, ze swoich pięciu minut.
Jego przedwczesne odejście stało się okazją do przypomnienia światu o jego mniej zdolnym rodzeństwie. Bracia, z którymi występował jako dziecko w Jackson Five nagrywają właśnie serial telewizyjny poświęcony dziejom muzycznej rodziny. Karykaturalna LaToya (Ibisz) Jackson bryluje na premierach oraz reperuje nadszarpnięty budżet występami takimi jak na sylwestrowym koncercie Polsatu.
Teraz przyszła pora na dzieci Michaela. Producenci gali rozdania nagród Grammy, która odbędzie się w najbliższą niedzielę, planują sceniczny występ trójki małych Jacksonów, 13-letniego Prince'a Michaela Jr., 12-letniej Paris Michael Katherine i 8-letniego Prince'a Michaela II, Blanketa. Ich obecność ma być częścią hołdu, jaki świat muzyczny zamierza złożyć Jacksonowi, który zostanie uhonorowany pośmiertną nagrodą za całokształt twórczości.
Jak informuje magazyn E! dzieci Michaela pojawią się na scenie podczas specjalnego pokazu będącego tłem dla jednego z jego przebojów, Earth Song. Niewykluczone, że zaśpiewają też jedną z piosenek.
Jakoś nie przemawiają do nas "szczere" intencje autorów pomysłu. Bo co mają wspólnego dzieci Michaela z jego wkładem w dzieje muzyki pop? Po co wciągać je w to wszystko już w tym wieku? Wszyscy pamiętamy jak "troskliwa ciocia" Janet podtykała podczas pogrzebu mikrofon pod nos małej Paris: