Przemysław Saleta zoperował sobie nos i, jak każdy prawdziwy mężczyzna, pobiegł od razu z tą informacją do tabloidu.
Miałem krzywą przegrodę nosową, w związku z tym przez dwa lata miałem ból i zapalenie gardła. Postanowiłem to poprawić - tłumaczy Super Expressowi. Lekarz namówił mnie, żeby od razu zrobić wszystko z nosem. Czyli wszystko co dało się zrobić, to wyprostować go! Gdybym miał jeszcze raz podjąć taką decyzję, to ponownie zrobiłbym operację. Co prawda spory ból towarzyszył mi po samym zabiegu, ale ja toleruję takie niedogodności.
Twardziel.
Korzystając z okazji Saleta zapewnia, że operację zrobił wyłacznie w celu poprawienia komfortu oddychania, a nie urody. Bo operacjom plastycznym jest całkowicie przeciwny:
Jeżeli chodzi o sprawy botoksu i inne operacje plastycznie, to mówię zdecydowanie nie! To bez sensu - ale po namyśle nie był już tego taki pewny: Choć z drugiej strony, jeżeli ktoś ma potrzebę poprawy czegoś w sobie, to dlaczego nie...
Może przypomniał sobie, z kim się ostatnio witał na imprezie?