Gwiazdy, które pomagały Barackowi Obamie w jego kampanii wyborczej poczuły, że mają ogromną siłę przebicia. Już od dłuższego czasu mówi się, że polityką zainteresowali się George Clooney i Brad Pitt. Aktorzy z chęcią zasiedliby w amerykańskiej Izbie Reprezentantów. Właśnie dołączył do nich Will Smith. Tyle, że on jest o wiele ambitniejszy.
Jada Pinkett Smith, żona gwiazdora, w wywiadzie dla niemieckiego Bunte powiedziała, że Will chce się w najbliższej przyszłości zająć polityką.
Zastanawia się, czy nie zająć się tym na poważnie i zrezygnować z kariery filmowej – stwierdziła Jada. Powiedział nawet, że widzi się na stanowisku Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Myślałam, że sobie żartuje, ale był całkowicie poważny. Mi niestety nie spieszy się, żeby zostać pierwszą damą. To nie dla mnie.
To nie za dobra wiadomość dla Amerykanów, ale świetna dla scjentologów. Will jako gwiazda kina ma ogromne szanse na stołek. Chyba właśnie o to chodziło wyznawcom sekty?