Od pewnego czasu show-biznes notuje prawdziwy baby-boom. Niepisaną tradycją jest zaprezentowanie się światu z nowonarodzonym potomkiem, najlepiej na okładce poczytnego magazynu i za kilkumilionową zapłatę. Gisele Bündchen, która została mamą w grudniu ubiegłego roku, jak dotąd milczała na temat narodzin jej pierwszego dziecka, synka Benjamina Brady. Dopiero niedawno, w rozmowie z magazynem Fantástico napomknęła o szczegółach porodu.
Supermodelka w odróżnieniu od większości ciężarnych gwiazd, mających zapewnione dyskretne miejsca w ekskluzywnych klinikach, wybrała poród w domowym zaciszu swojej willi w Bostonie.
_**Urodziłam synka w wannie**_ - wyjawiła, co od razu spotkało się z powszechną aprobatą komentatorów. Poród w wodzie jest uznawany za najlepszy sposób łagodzenia stresu u nowonarodzonego dziecka. Dodatkowo ten trend zyskał bardzo przychylną opinię lekarzy specjalistów. Niewykluczone, że oświadczenie Brazylijki przyczyni się do jego popularyzacji.
Gwiazda Victoria's Secret do tego stopnia chwali sobie macierzyństwo, że nie wyklucza wycofania się z modelingu.
Chce zafundować sobie dłuższą przerwę. Wyjątek stanowią zobowiązania wynikające z aktualnych kontraktów. Gisele uwielbia nową rolę mamy i chce jak najlepiej się z niej wywiązać. W przyszłości chciałaby mieć jeszcze więcej dzieci i móc bez reszty poświęcić się rodzinie.
W każdym razie o emeryturę nie musi się martwić.