Rihannie zdecydowanie udała się zmiana wizerunku na bardziej drapieżny. Jej nowa płyta, _**Rated R**_, w ciągu dwóch miesięcy rozeszła się w nakładzie 1,5 miliona egzemplarzy. Nic dziwnego, że jest z siebie bardzo dumna. Chwali się swoim sukcesem chyba aż zbyt mocno:
Mój nowy album to klasyk - ogłasza. Zależało mi na stworzeniu świetnej płyty i to mi się udało. Jest bardzo ostry i zupełnie inny od wszystkiego, co dominuje dzisiaj na listach przebojów. "Good Girl Gone Bad" odzwierciedlał to, na jakim etapie mojego życia byłam w tamtym czasie. Miał pokazać, że jestem coś warta. Mój nowy krążek robi to o wiele lepiej. Chcę ewoluować, a moja muzyka ma to odzwierciedlać.
Ludzie mówią mi, że mój wizerunek się zmienił i jestem o wiele seksowniejsza – kontynuuje. To nieprawda. Po prostu ubieram się odpowiednio do mojego nastroju. Czuję się bardziej komfortowo w mojej skórze.