Pocałunek Dody i Lecha Kaczyńskiego odbił się szerokim echem w mediach. Z pewnością pomógł prezydentowi w tzw. "ociepleniu wizerunku" i na swój sposób oficjalnie rozpoczął kampanię wyborczą. Sama zainteresowana wypowiadała się na ten temat w telewizji. Czy było to jednak tak spontaniczne, jak zapewniała? Okazuje się, że niekoniecznie. Wprost twierdzi, że był to pomysł jej taty, który ma spore ambicje polityczne...
W jutrzejszym numerze gazety redaktorzy zastanawiają się, czy pocałunek nie był pomysłem Pawła Rabczewskiego. Dawny kulturysta jest bezpartyjnym radnym w Ciechanowie. Krążą pogłoski, że w przyszłych wyborach samorządowych wystartuje z list Prawa i Sprawiedliwości. Sam zresztą nie ukrywa poparcia dla partii braci Kaczyńskich.
Uważam, że pan prezydent i jego brat są wielkimi patriotami, tak jak ja radykalnymi w działaniach – powiedział.
Czy pocałunek Dody pomoże mu w zdobyciu wysokiej pozycji na liście wyborczej?