Konflikt Dody z Sarą May przybiera na sile. Podgrzewany jest oczywiście przez początkującą wokalistkę, która może na nim więcej zyskać. W nowym wywiadzie tłumaczy, dlaczego Doda popełniła błąd porównując ją do kobiety ze szpitala psychiatrycznego. Ogłasza też, że Dorota się nie rozwija i to ona będzie od teraz jej największym problemem... Dlaczego? Bo jest "silniejsza psychicznie" i ma "cięte riposty".
Zmieniłam zdanie o Dodzie. Bardzo fajnie swoją karierą do pewnego czasu kierowała, natomiast trudno się zachwycać przez kolejne lata tym, co Doda osiągnęła kilka lat temu, ponieważ ona się nie rozwija, ponieważ stanęła w miejscu - wyjaśnia swoją niechęć. W momencie kiedy stała się osobą znaną, osobą publiczną, powinna czasami zastanowić się nad tym, co robi, jak to robi i jakie to skutki przynosi. Jest już na tym etapie, gdzie wbrew pozorom może wpływać na gusta innych ludzi, może wpływać na dzieci i na młodzież. I to jest pierwsza rzecz - uważam po prostu, że nie zawsze robi to mądrze. A po drugie uważam, że się nie rozwija muzycznie zupełnie, co nie jest ani żadną tajemnicą ani nie jest to tylko moje zdanie.
Tak jak mówiłam kiedyś, uważam, że śpiewa t ak, jakby śpiewała jako 16-latka. Dalej tak uważam. Nie zrobiła żadnego postępu i co najśmieszniejsze dalej skupia się na skandalach, gdzie już nie są jej po prostu potrzebne. Teraz powinna skupić się na robieniu muzyki na światowym poziomie. Ona tak naprawdę powinna się skupić na robieniu muzyki na polskim poziomie, bo jej poziom odbiega znacznie nawet od najlepszych produkcji polskich. A i jeszcze jedna ważna rzecz - powinna się w końcu nauczyć nie fałszować na scenie! To co ostatnio odstawiła z Rodowiczką, co by nie mówić, no to nie było to dobre.
Ona dalej jest po prostu taką rozwydrzoną nastolatką, która oburza się, jak ktoś powie prawdę. Ja nie wiem, czy ona ma dystans do siebie? Bo wydaje jej się, że ma, ale w momencie, kiedy jednego razu ktoś mówi o niej że jest blachara, to leci do sądu i się obraża, a drugiego razu, jak ktoś mówi, że jest meliniarą, to mówi, że spływa to po niej jak po kaczce.
Chodzi jej oczywiście o słowa Piotra Tymochowicza. Przypomnijmy:
Jak chce, niech będzie skandalistką. Jak ma ochotę, niech pokazuje cycki, cipkę i robi co chce. Niech sobie uprawia seks z Nergalikiem na środku miasta - jej sprawa - zachęca Sara. Ale jeżeli ktoś mówi i pokazuje te zdjęcia, no to niech się nie oburza, no bo taka ona jest.
Sara twierdzi też, że jest pierwszą silną psychicznie osobą, którą zaatakowała Doda i dlatego będzie dla niej dużym problemem. Jej zdaniem Dorota pożałuje jeszcze że nazwała ją psychiczną:
Uważam, że zrobiła błąd krytykując mnie w taki sposób. Nie powinna mi odpowiadać w tamtym momencie w taki sposób, ponieważ ona nie wie, na kogo trafiła. Myślę, że nie zdawała sobie sprawy, z kim ma do czynienia. Nie zdawała sobie sprawy, że może być w show-biznesie osoba równie silna psychicznie, jak nie silniejsza i która może mieć błyskotliwsze i bardziej cięte riposty niż ona!