Matt Damon już trzy razy wcielił się w postać Jasona Bourne'a, byłego tajnego agenta CIA. Pomimo oszałamiającego sukcesu cyklu okazuje się, że przyszłość serii jest niepewna. Aktor twierdzi, ze niewiele wie na temat planów producentów, ale najprawdopodobniej nowy film będzie prequelem Tożsamości Bourne'a z 2002 roku.
Nie miałem pojęcia, że wy o czymś wiecie. Spodziewam się, że czwarta część to będzie coś w rodzaju prequela z innym aktorem w głównej roli i z innym reżyserem. Dopiero potem nakręcimy kolejną część, ale nie wcześniej niż za 5 lat. Najpierw musi powstać scenariusz. Jeśli macie jakieś pomysły, to śmiało dzwońcie do studia Universal - powiedział aktor w wywiadzie z Showbiz.
Jeszcze niedawno Matt twierdził coś zupełnie co innego. Najpierw miał nadzieję na to, że w 2011 zacznie pracować nad nowym Bournem, ale zaraz potem przyznał, że nie jest pewien swojego udziału, gdyż z reżyserowania zrezygnował Paul Greengrass. W końcu okazało się, że aktor najwyraźniej ma dość kina akcji i sam chciałby spróbować swoich sił po drugiej stronie kamery. Oczywiście, tylko, gdy uda mu się znaleźć ciekawy scenariusz:
Szukam prostej historii, czegoś w typie "Buntownika z wyboru" albo czegoś jeszcze bardziej kameralnego. To nie może być zbyt skomplikowane, w końcu to ma być mój pierwszy raz - mówi Matt i dodaje: Nie wiem czy zagram w swoim filmie. Wolałbym nie. Słyszałem od różnych ludzi i od Bena Afflecka, że to bardzo trudne.