Paris Hilton dała prawdziwy popis swojej już niemal legendarnej inteligencji. Dziedziczka dwa miesiące temu została okradziona przez gang nastoletnich włamywaczy, którzy specjalizowali się w napadaniu na domy znanych osób. Z posiadłości Hilton wynieśli biżuterię wartą 1,2 miliona dolarów. Policja właśnie zakończyła dochodzenie w sprawie włamania do willi miłośniczki małych piesków.
Z zeznań złodziei wynika, że wybrali Paris na swoja pierwszą ofiarę, ponieważ jest… wyjątkowo głupia. Szef gangu, Purgo, i jego pomocnica, Rachel Lee, obserwowali dom Hilton przez dwa dni. Trzeciego bez przeszkód weszli do środka. Ominęli cały wart kilka tysięcy dolarów system alarmowy. Jak? Zwyczajnie – użyli klucza. Okazało się, że Paris zostawia klucze do domu pod wycieraczką…
Ona jest naprawdę naiwna i durna – wyznał 18-letni włamywacz. Raz nas nawet zobaczyła, jak staliśmy na czatach. Pomachała nam ręką, bo myślała, że jesteśmy jej fanami. Na początku nie mogliśmy uwierzyć, że zostawia klucze pod wycieraczką. Okradzenie jej było łatwe, jak zabranie dziecku cukierka.
Szajka wpadła dopiero niedawno. W międzyczasie udało im się obrabować domy Orlando Blooma, Lindsay Lohan i Audriny Partridge. Sprytni złodzieje zostali złapani tylko dlatego, że jeden z członków gangu postanowił donieść na resztę grupy.