Zgodnie z wczorajsza zapowiedzią Super Express zamieszcza dzisiaj odpowiedź Przemysława Salety na zaczepki Marcina Najmana (zobacz: Najman o Salecie: "TA MENDA MNIE SZPIEGUJE!").
(W międzyczasie Najman obraził go też w innym wywiadzie: "Salety nie chcieli wpuszczać na KRZYWY RYJ!")
Najman jest dla mnie nikim - oświadcza Saleta. On nie powie mi tego prosto w twarz, chyba że będzie kamera. Jest tchórzem, co było widać m.in. w walce z Pudzianem. Według mnie on jest schizofrenikiem, to jakaś mania prześladowcza. Ja nic nie robię przeciwko niemu, bo on jest dla mnie nikim. Tylko się z niego śmieję. Najman nie ma osiągnięć sportowych, takich, aby w tym aspekcie pisać o nim w mediach. Dlatego chce zaistnieć w inny sposób.
Ma parcie na szkło. On krzywdzi najbardziej samego siebie. Jego słowa mnie nie ruszają. Kiedyś się kolegowaliśmy, nawet dość intensywnie. Kiedy w 2005 roku wyjechałem do Stanów, stracił "platformę" do promowania się. Gdy przestałem mu pomagać, stałem się dla niego wrogiem.
Cokolwiek ich poróżniło, czy naprawdę nie mozna tego załatwić bez zamęczania czytelników? Niekoniecznie na ringu, niech już nawet będzie na parkiecie...