Ani przyrodnia siostra Edyty Górniak, Małgorzata, ani jej matka nie rozumieją, jak piosenkarka mogła z dnia na dzień opuścić kochającego męża i skazać dziecko na stres związany z rozwodem i życiem w rozbitej rodzinie. Szczególnie, ze przecież sama powinna najlepiej wiedzieć, że nie jest to łatwe. Jej trudne relacje z ojczymem zaważyły na całym jej późniejszym życiu.
Popełnia taki sam błąd jak jej rodzony ojciec, który porzucił rodzinę, gdy Edyta miała zaledwie 9 lat - przypomina jej przyrodnia siostra w rozmowie z Życiem na gorąco.
Ale oczywiście ani ona ani jej matka nie maja możliwości porozmawiać o tym z Edytą osobiscie. Piosenkarka bowiem konsekwentnie odmawia kontaktu z nimi. Nie odwiedza ich nawet w święta. Nie jest zainteresowana ani stanem zdrowia schorowanej matki ani warunkami, w jakich żyje jej najbliższa rodzina. A żyje bardzo skromnie, utrzymując się z renty matki piosenkarki i zarobków jej męża. Sąsiedzi i znajomi dziwią się podobno, że jak to możliwe, skoro są najbliższymi krewnymi jednej z najlepiej zarabiającyh polskich gwiazd.
My nie dziwimy się zupełnie...
Tym, co najbardziej boli matkę piosenkarki nie jest podobno wcale brak pieniędzy, ale lęk o wnuka. Boi się, jak Allanek poradzi sobie z trudną sytuacją, którą zafundowała mu matka. Ani ona ani jej młodsza córka nie mają wątpliwosci, kto zawinił tej sytuacji. Obie zapowiadają, że, jeśli będzie trzeba, opowiedzą się po stronie porzuconego męża Edyty:
_**Podziwiamy Darka za to, że tak długo wytrzymał z Edytą**_ - mówi siostra piosenkarki. Jeśli będą potrzebne nasze zeznania podczas sprawy rozwodowej, to przyjedziemy. Jest coś, czego moja mama nie toleruje - to kłamstwo. A Edyta ciągle mija się z prawdą.
Widać, że sytuacja zaczyna się zaostrzać. Czekamy na jakiś bardziej wyczerpujący wywiad z siostrą Edyty. Gazeta, która pierwsza się na to zdecyduje, na pewno świetnie się sprzeda.