Weronika Rosati chyba naprawdę uważa, że występy w Tańcu z gwiazdami i Rankingu gwiazd zrobiły z niej światową gwiazdę. Swoim ostatnim zachowaniem pokazała, że ma się za sławę co najmniej z Hollywood.
Nasza informatorka była świadkiem dość zabawnego zajścia na warszawskim Okęciu. Jedna z osób stojących przed nią nie chciała poddać się kontroli bezpieczeństwa. Okazało się, że była to... Weronika Rosati.
Stała przede mną Pani Rosati wraz ze swoją nie mniej uroczą córeczką. Pani Weronika uznała, że gwiazdy takiego formatu jak ona nie powinny być poddawane kontroli – relacjonuje nasza czytelniczka. Kłóciła się o to z panem ze straży, który w spokojny sposób starał się wytłumaczyć że jest pasażerem, jak każdy inny człowiek i obowiązuje ją taka sama kontrola.
Nie chciała zdjąć kurtki i wyrzucić zabronionych płynów - wspomina. Uznała to za "jakiś żart", co chwilę powtarzając, że jest Weroniką Rosati i leci do Los Angeles!
Według mnie jest to irytujące, że takie osoby próbują wykorzystać swoją popularność - komentuje. Aby upokarzać normalnych ludzi stojących razem z nią w kolejce. Przepisy są jedne dla wszystkich.
Niestety, niektórzy wciąż myślą, że są "równiejsi"... :)
Przy okazji, gratulujemy cierpliwości kontrolującemu ją panu. I przypominamy nasz adres: donosy@pudelek.pl :)