Podczas wizyty w Berlinie, gdzie odbyła się premiera filmu Friendship, Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell po raz pierwszy pojawili się razem na czerwonym dywanie. Dziennikarze zasypywali aktorkę pytaniami o związek z aktorem. Alicja przekonywała, że były kobieciarz zmienił się i stał się pod jej wpływem idealnym ojcem.
Jest fantastycznym facetem, człowiekiem o dobrym sercu - tylko to się liczy. Dlatego go kocham – zapewniała Bachleda-Curuś. W Hollywood długo czułam się samotna. Zawsze, kiedy odwiedzałam rodzinę w Polsce, z trudem wsiadałam do samolotu do Los Angeles. Teraz, z Colinem i z Henrym, jest inaczej. Gdziekolwiek jestem z nimi, czuję się jak w domu. Jeszcze niedawno temu nie mogłabym sobie tego wszystkiego wymarzyć, ale życie ofiaruje najpiękniejsze niespodzianki. Ciąża i poród to były takie piękne przeżycia - prawdopodobnie to była najlepsza rola, jaką do tej pory zagrałam.
Co ciekawe, Alicja przyznała też, że... pije piwo, mimo że karmi piersią:
Nie jestem dobra w piciu. Nie mogę się mierzyć z Irlandczykami. Ale Guinness jest podobno zdrowy nawet, kiedy się karmi piersią. Dlatego od czasu do czasu wypijam kufelek. Co mi innego pozostaje, skoro mam chłopaka z Irlandii?