Ci ludzie chyba nigdy niczego się nie nauczą. Nawet taką okazję jak wywiad w Gali ze zdjęciami swojej córki, która została niniejszym zaprzęgnięta do rodzinnego biznesu, wykorzystują, by zaatakować swoich wrogów i podyskutować o spiskach...
Prawda - odpowiada Natasza na pytanie, czy to prawda, że po finale Tańca z gwiazdami nie odbierała telefonów, nie poszła do Dzień Dobry TVN, a potem odwołała występ w Szymon Majewski Show. Zrobiliśmy sobie tydzień wolnego, wyjechaliśmy na wieś. Wyłączyłam komórkę. Nie miałam ochoty iść do telewizji i się uśmiechać. Było mi przykro... Mimo że pod skórą od początku czułam, że nie wygram...
W domyśle: bo "ktoś" był od początku faworyzowany. Natasza nie pozostawia wątpliwości, do kogo ma żal i wbija w Anię delikatną szpilę:
Podobno nie jestem jurorką "You Can Dance", bo nie odbierałam telefonów... A ja myślę, że aby oceniać innych, trzeba samemu być mistrzem w jakiejś dziedzinie. Muszę się jeszcze wielu rzeczy nauczyć. Może jak zadzwonią za 20 lat...
Mniej delikatnie obchodzi się ze swoją wcześniejszą konkurentką:
- Dla mnie te przegrane są w istocie wygranymi, bo mobilizują do pracy nad sobą - zapewnia.
- Nie wierzę, że tak myślisz.
- A jednak. Nie wiem, co by się ze mną dzisiaj działo, gdybym wygrała "Jak ONI śpiewają". Pewnie nagrałabym jakąś kiepską płytę, wokół której zaległaby cisza, i czułabym się jeszcze bardziej przegrana.
Jak myślicie, jak poczuje się Agnieszka po takiej "delikatnej" sugestii? I czy może być lepszy dowód na to, że Urbańska nadal leczy traumę?
Celem Nataszy nie jest zostanie finalistką tego czy innego programu telewizyjnego, ale próba realizacji artystycznych marzeń - zapewnia Janusz, który obraził się i wyprowadził ją ze studia, gdy przegrała finał Jak ONI śpiewają. I zapewnia, że wciąż odrzuca propozycje, o których inne marzą:
Ostatnio odrzuciła propozycję, która dla wielu jej koleżanek byłaby kwestią życia i śmierci - główną rolę w serialu.
Dalej atakuje stacje telewizyjne, które ją wypromowały (ale śmiały nie przyznać jej pierwszego miejsca, mimo że głosowali chyba widzowie) - Polsat i TVN. Co więcej, twierdzi, że... to Polsat i TVN kazały pisać gazetom nieprzychylnie o Nataszy!
Takiej bzdury jeszcze nie słyszeliśmy:
Najbardziej napastliwą kampanię mieliśmy podczas realizacji "Przebojowej nocy" - wspomina. Stacje konkurencyjne wobec TVP chciały nas zniszczyć za to, że mieliśmy czelność wymyślić coś oryginalnego i odebrać im parę milionów widzów. Pisano więc, że Józefowicz lansuje Urbańską, która jest beztalenciem.
Ogłasza też, że na znak protestu... przestał oglądać TVN:
Gosposia mojego przyjaciela powiedziała, że jak Natasza przegra finał "Tańca z gwiazdami", to ona więcej nie będzie oglądała TVN. Przyłączyłem się do tej akcji.
Nie zaskakuje Was, że mimo poważnych oskarżeń (o fałszowanie głosowań SMS-owych, czyli o oszukiwanie widzów na grube miliony) stacje telewizyjne wciąż ich zapraszają i promują? Nie mówiąc już o tych sugestiach o współpracy TVN-u i Polsatu z tabloidami. Ciekawe, czy ten wywiad zostanie dla odmiany zapamiętany na dłużej.