Andrzej Zieliński, znany między innymi z ról w Świadku koronnym, Odwróconych, Na dobre i na złe jest przede wszystkim świetnym aktorem teatralnym. W wywiadzie dla Wprostu wylicza, dlaczego nowy teatr Michała Żebrowskiego, 6. piętro, nie ma szans na to, żeby na siebie zarobić:
Obawiam się, że Michała Żebrowskiego czeka rozczarowanie. Nawet Broadway nie utrzymuje się sam. Załóżmy, że na widowni jest 300 osób, a bilet kosztuje 60 złotych. To 18 tysięcy złotych z biletów. I to przy założeniu, że cały czas będą na widowni komplety. Koszt utrzymania jest znacznie wyższy: trzeba zapłacić rachunki, gaże, czynsz za budynek. Samo przygotowanie premiery to kilkaset tysięcy złotych. Życzę Michałowi jak najlepiej, ale z ekonomicznego punktu widzenia szanse na utrzymanie takiego teatru są nikłe.
Przy okazji krytykuje też dopuszczenie na scenę Edyty Herbuś:
- U Żebrowskiego zagra Kuba Wojewódzki, w teatrze występuje też Edyta Herbuś...
- Edyty Herbuś bym nie zatrudnił. W teatrze ważne jest słowo i trzeba się nim umieć posługiwać. To nie jest łatwy zawód, chociaż wielu osobom się tak wydaje. W telewizji łatwiej uwierzyć symbolicznej pani Cichopek, która wypowie parę nieskomplikowanych kwestii. Ale Cichopek w teatrze grać nie powinna, bo nie potrafi stworzyć kreacji. Może być tylko kalką samej siebie.