Porywczy Charlie Sheen, który w minione święta Bożego Narodzenia został aresztowany pod zarzutem pobicia żony, Brooke Mueller, postanowił się poprawić. Początkowo wszystko wskazywało na to, że małżeństwo zakończy się natychmiastowym rozwodem. W poniedziałek jednak sąd zmienił wydany wcześnie zakaz zbliżania się małżonków do siebie - teraz para może znów zamieszkać razem. Pojawiła się, więc szansa na pojednanie.
Charlie i Brooke przechodzą właśnie intensywną terapię małżeńską. Charlie nie opuszcza żadnego spotkania Anonimowych Alkoholików, a ponadto chodzi na terapią mającą pomóc mu radzić sobie z niekontrolowaną agresją. Powtarza ciągle, że zrobi wszystko, by naprawić błędy - opowiada znajomy pary w rozmowie z Chicago Sun-Times.
Adwokat Brooke, Yale Galanter, zapewniał o zgodności małżonków, którzy chcą zrobić wszystko dla dobra dzieci. Po ostatniej rozprawie uściskali się, pocałowali po czym wyszli z sądu osobno. Podobno jednak planowali wrócić razem do ich domu w Los Angeles.
Brooke bardzo zabiega o to, by nie stracić kontaktu z Charlie'm. Chce z nim na bieżąco konsultować sprawy dotyczące dzieci. Bardzo chciała, aby sąd cofnął Charlie'emu zakaz zbliżania się do niej właśnie ze względu na dzieci - mówi prawnik.
Para jest małżeństwem od 2008 roku i wychowuje razem roczne bliźnięta. Aktor od dawna miał już problemy z alkoholem, jego żona też nigdy nie stroniła od mocniejszych trunków. Jeśli teraz mają tak silne postanowienie poprawy, może uda im się wreszcie pokonać nałóg dla dobra dzieci.