Anna Popek chyba niezbyt komfortowo czuje się w Pytaniu na śniadanie z Agnieszką Szulim, świeżo przeniesioną z Jedynki. Od początku wiadomo było, że współpraca nie zapowiada się na łatwą. Na dodatek Popek straciła właśnie swój "gwiazdorski" kontrakt. Została jej pensja za etat w wysokości 1000 złotych plus dodatek za prowadzenie programu śniadaniowego.
Tymczasem w Dzień Dobry TVN trwają tajne castingi na nowych prowadzących, a w całym TVN-ie - "formatowanie telewizji" na w pełni rozrywkową. Na żywo donosi, że gdy podczas premiery filmu Wszystko co kocham Popek natknęła się na dyrektora programowego stacji, Edwarda Miszczaka, postanowiła nie opuszczać go do końca wieczoru.
Męczymy się w TVP czekając aż któryś z dyrektorów przydzieli nam program - żali się koleżanka Popek z telewizji. Tymczasem proponuje się je osobom z zewnątrz choćby Oli Kwaśniewskiej. Można stracic zapał do pracy.
Na razie nie wiadomo, czy zabiegi Popek odniosły skutek i czy wpadła w oko Miszczakowi. Ale wygląda na to, że łatwo nie odpuści. Może powinna zacząć, jak wszyscy, od Tańca z gwiazdami? To taki chrzest bojowy i dowód na pełną lojalność i determinację.