To ciekawa teza. Jak twierdzą informatorzy Życia na gorąco Doda wcale nie jest tak samodzielna, jak przedstawia to w mediach. Osobą, która ma największy wpływ na jej karierę nie jest ani jednak żaden z jej współpracowników czy menedżerów. Wszystkim rządzi podobno jej mama, Wanda Rabczewska...
To ona dopilnowała, by organizacją koncertów Dody zajmował się jej brat, Rafał. Ona wybrała córce nowego menedżera, Jarosława Burdka, ale daleka jest od tego, by całkowicie powierzyć mu opiekę nad karierą Dody. Kontroluje także jego.
Pani Wanda lubi o wszystkim wiedzieć - mówi znajoma Dody. Autoryzuje wywiady, dzwoni, kontroluje i wydaje polecenia Dorocie i jej menedżerowi. Chce dobrze, ale kończy się to różnie. Tak było w przypadku afery z Piotrem Tymochowiczem. Zamiast wyciszyć konflikt, zachęcała córkę do wypowiedzi.
Rzeczywiście, nie wyszło to najlepiej. Gdyby Doda znała od początku wszystkie szczegóły sprawy, być może nie broniłaby DJ-a Pawelca z takim poświęceniem.
Zwróćcie uwagę, że po opublikowaniu we Wproście szczegółów sprawy, już się nie odzywa.