Była żona Petera Andre, Katie "Jordan" Price, często nazywana jest przez Was "brytyjską Jolą Rutowicz". I jest dość trafne porównanie. Nic dziwnego, że jej pojawienie się na środowym balu z wiedeńskiej Operze Narodowej wywołało pewne zmieszanie.
Nie spodziewajcie się jednak, że skandalistka z Wysp była zawstydzona czy zaskoczona swoją obecnością na tak eleganckiej imprezie. Nie żałuję niczego, co do tej pory zrobiłam - wyznała dziennikarzom stojąc na schodach słynnego gmachu. Naprawdę, niczego. To dzięki temu, co robiłam w przeszłości, mogę być tutaj dzisiaj.
Cóż, przynajmniej jest szczera. I niestety ma rację.
Trzeba przyznać, że w pięknej, białej sukni z trenem Katie wyglądała całkiem "szlachetnie". Szkoda, że efekt zepsuła spalona skóra i silikony.
Jak myślicie, czy nasza Jola też będzie próbowała tak się odmienić? Po jej dzisiejszym oświadczeniu niestety chyba na to się zanosi...