Niewątpliwą plusem zrzucenia przez Annę Muchę kilkunastu dodatkowych kilogramów jest fakt, że może teraz nosić praktycznie wszystko, co chce, bez obawy, że będzie wyglądać niekorzystnie. Bez nadwagi przyjemniej chodzi się też na wysokich obcasach.
Jak donosi Fakt, Ania "ma bardzo kosztowne hobby" - gustuje w szpilkach od jednego z najlepszych (i najdroższych) projektantów, Christiana Loboutina. Jedna para kosztuje około 3 tysiące złotych, a aktorka ma ich w szafie podobno całkiem dużą kolekcję. Należy do nich chociażby ta jaskrawożółta para, którą miała na nogach podczas niedawnej prezentacji wiosennej ramówki TVN.
Cieszymy się, że Muszkę stać na takie luksusy, sama sobie na nie zapracowała. Gdybyście dysponowały jej budżetem, też kupowałybyście buty Louboutina? A może macie innych faworytów?