Jak zwykle poszło o jej młodszą konkurentkę z TVN, Annę Wendzikowską. Stacja zdecydowała się wysłać ją do Hollywood, żeby poprowadziła relację z rozdania Oscarów. Mołek bardzo się zdenerwowała tym bardziej, że podobno miała ten wyjazd prawie obiecany.
Swoim wzburzeniem podzieliła się ze wszystkimi, więc wkrótce wszyscy znajomi z pracy wiedzieli o tym, jak "niegodnie" ją potraktowano. Kiedy w końcu zwrócono jej uwagę, że trochę przesadza, popadła w drugą skrajność i zaczęła opowiadać, że Wendzikowską wprost uwielbia...
Nie chcę komentować tej sprawy - mówi Super Expressowi zdenerwowana Wendzikowska. Ta sytuacja mnie przerasta, a ja chcę po prostu w spokoju wykonywać swoją pracę. I nie chcę angażować się w żadne afery.
Jak donosi tabloid, na tej awanturze może skorzystać ktoś zupełnie inny, mianowicie Marcin Wrona, amerykański korespondent TVN-u. To prawdopodobnie on poprowadzi relację, a skłócone prezenterki zostaną w kraju.