Takiego finału ciagnącej się od dawna sądowej sprawy o prawa do nazwy De Mono i piosenek wykonywanych kiedyś przez zespół trudno się było spodziewać. Zacietrzewienie z obu stron było zbyt duże, by można było myśleć o jakimś kompromisie. Niespodziewanie Marek Kościkiewicz
zmienił front i zachęca Andrzeja Krzywego do zgody. Oczywiście na łamach Super Expressu.
Absolutnie jestem za tym, żebyśmy znowu grali z Andrzejem i resztą zespołu razem - ogłasza Kościkiewicz za pośrednictwem tabloidu. Ja, Darek Krupisz i inni chcemy żeby wszyscy członkowie zespołu usiedli i porozmawiali o jego przyszłości, szanowali to co zrobiliśmy i szanowali siebie nawzajem. Apelujemy o to, żebyśmy byli jednym zespołem. Do nazwy mają prawa wszyscy, którzy zakładali ten zespół. To, że zespół się kłóci to duża rola menadżera dla którego najważniejsze są pieniądze. On rozbił ten zespół.
Zabawne. Dorośli ludzie i rozmawiają ze sobą za pośrednictwem prasy. Teraz czekamy na odpowiedź Krzywego w Fakcie.