Wszystko wskazywało na to, że do śmierci Alexandra McQueena nie przyczyniła się osoba trzecia. Jednak dopiero teraz policyjni specjaliści zdołali oficjalnie potwierdzić, że śmierć projektanta nastąpiła w wynik udanej próby samobójczej. W sądowych dokumentach można przeczytać, że 40-latek powiesił się w szafie, która była wypełniona jego własnymi kostiumami.
Nadal nie wiadomo jednak, dlaczego McQueen targnął się na własne życie. Dopiero teraz podano do oficjalnej wiadomości, że projektant na swojej nocnej szafce pozostawił liścik, który napisał tuż przed śmiercią. Ostatnie słowa geniusza mody przekazano jego rodzinie i najprawdopodobniej nigdy nie zostaną podane do wiadomości publicznej.
Brytyjscy dziennikarze otrzymali właśnie pismo od najbliższych McQueena, w którym proszą, by uszanowano ich prywatność oraz dobre imię projektanta. W bardzo krótkim odstępie czasu przeżyli aż dwie tragedie. Dzień po samobójstwie McQueena miał się odbyć pogrzeb jego matki, Joyce.