Mama Justina Timberlake'a, Lynn Harless, najchętniej widziałaby go już na ślubnym kobiercu z Jessicą Biel. Zarówno ona, jak i jej mąż Paul liczą na to, że aktorka wkrótce oficjalnie stanie się częścią ich rodziny. Jednak największym marzeniem Lynn jest zostanie babcią.
Ona jest cudowna. Twardo stąpa po ziemi i to mi się w niej podoba. Jej rodzina jest równie wspaniała - chwali przyszłą synową mama Justina. Mam dużo przyjaciół, którzy zostali już dziadkami i próbuję dać do zrozumienia Justinowi, że bardzo chciałabym sama mieć już wnuki.
Póki co jednak pani Harless, jak sama mówi, musi zadowolić się opieką nad szczeniakami. Jusin ma dwa boksery i pitbulla. Te psy są dla nas jak członkowie rodziny. Powiedziałam mu ostatnio "Dam ci na razie spokój z wnukami, jeśli zostawisz mi szczeniaki".
Mama piosenkarza nie jest chyba na bieżąco z informacjami z życia prywatnego swojego syna... Timberlake jak ognia unika poważnych deklaracji wobec Biel, a plotki o ich rozstaniu (i jego zdradach) pojawiają się regularnie co kilka miesięcy. Na wnuki będzie więc trzeba chyba trochę poczekać...