Kate Winslet podpisala właśnie ugodę z czasopismem Grazia, które opublikowało artykuł o tym, że 31-letnia aktorka ma problemy z wagą i konsultuje się nieustannie w tej sprawie z dietetykiem.
Kate wcześniej publicznie deklarowała, że nie podda się ogólnej presji bycia szczupłą. Dlatego twierdzi, że po artykule poczuła się "dotknięta, wściekla i zażenowana zaistniałą sytuacją". Adwokat aktorki sprecyzował, że pismo Grazia przedstawiło Kate w negatywnym świetle i że wpływa to niekorzystnie na jej reputację zawodową i osobistą, sugerując jakoby kłamała, mówiąc, że nie poddaje się terrorowi szczupłości, a po cichu się odchudzała.
W rzeczywistosci Kate byla na konsultacji z powodu bólu w okolicach szyi i karku u lekarza, który jest znany jako specjalista w sprawach diety wszystkich gwiazd Hollywood.
Według adwokata Kate sprostowanie, jakie wydało czasopismo bylo "niekompletne i niewystarczające". Dlatego też, dodatkowo, pismo zmuszone zostało do przekazania pewnej (zapewne sporej) sumy organizacji charytatywnej pomagającej osobom dotkniętym bulimią i anoreksją.
Nie jestem hipokrytką! Zawsze bylam i będę uczciwa w kwestiach związanych z moją sylwetką i wagą. Osobiście uważam, że kragłości to coś naturalnego i kobiecego - podsumowala aktorka.
Oby jak najwięcej takich deklaracji ze strony znanych kobiet. Dzięki temu będzie może trochę mniej głodzących się nastolatek. Dziewczyny, naprawdę chciałybyście wyglądać tak jak Nicole Richie?
I jeszcze kilka zdjęć Kate Winslet: