Udział Edyty Górniak w nowym "gwiazdorskim" programie Polsatu Tylko nas dwoje nadal wisi na włosku. Główną (a po zaproponowanej podwyżce - chyba jedyną) przeszkodą jest udział znienawidzonej przez nią Dody.
Podczas prezentacji nowej ramówki Polsatu Rabczewska wypowiedziała się na temat zachowania swojej niedoszłej koleżanki z pracy. Stwierdziła, że jest dziecinne:
Jak się mówi A, to trzeba powiedzieć B. Nie rozumiem tego zupełnie. Mam inny charakter. Jeśli kogoś zaczepiam, to mam cywilną odwagę ponieść konsekwencje mojej zaczepki – mówi w wywiadzie dla Wideoportalu. Uważam, że to jest słabe, że dzisiaj nie przyszła, ale być może tak się stanie, że będzie w programie i to akurat uważam za jakiś objaw dojrzałości. To by było kompletnie niedojrzałe i nieprofesjonalne, gdyby się wycofała z tego programu tylko i wyłącznie na jakieś animozje, które wynikły z jej zaczepiania mnie wcześniejszego. Ja jestem ponad to.
Doda wypowiedziała się również na temat informacji, że Górniak obawia się, że skończy tak samo jak Steczkowska.
To nie jest tak, że ja się nakręcam i trzęsę, kiedy przyjdzie Edzia, by ją totalnie zgnoić przy wszystkich – zapewnia. Tym bardziej, że wiem, że ma jakoś trudną sytuację. Ja sama przechodziłam rozwód i wiem, że to nie jest fajne. Wiem też jak skończyła Jusia po wspaniałym i ekscytującym programie ze mną. Odczuwam pewne wyrzuty sumienia. Nie chcę się przyczyniać do kolejnych strat psychicznych gwiazd.
Zapytana, dlaczego przyjęła propozycję udziału w programie stwierdziła, że musi spłacić buty od Alexandra McQuenna...
To przykre, jeżeli naprawdę zapłaciła za buty o dwa numery za duże.
Przypomnijmy wyjaśnienie zagadki: