Brytyjski Daily Mail donosi, że Ashley Cole dostał to na co zasłużył. Piłkarz około południa dostał wiadomość tekstową, w której jego żona, Cheryl, napisała, że to koniec małżeństwa. Miejmy nadzieję, że Elin Nordegren weźmie z niej przykład.
W ciągu ostatnich kilku tygodni znalazło się aż pięć kobiet, które twierdzą, że spały ze sportowcem między 2004 a 2009 rokiem. Dorzucając jeszcze trzy, które ujawniły romans z piłkarzem dwa lata temu, liczba ta wynosi już osiem. Ashley błagał każdą z kochanek, by nie ujawniały romansów. Twierdził, że bez Cheryl nie może żyć. Dość późno się zorientował.
Czas na kolejne wymówki i obietnice minął. Cheryl chce wydać oświadczenie jeszcze do końca tygodnia – donosi informator. Chce to wszystko mieć jak najszybciej za sobą. Nie ma zamiaru upokorzyć Ashley’a jeszcze bardziej, więc wszystko ma być załatwione poza mediami.
Piłkarzowi grozi nie tylko utrata żony, ale jak donoszą brytyjskie media, Ashley stanie również przed komisją dyscyplinarną klubu Chelsea. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że w obawie przed zszarganiem wizerunku całej drużyny, Cole zostanie z niej wyrzucony.
Może to i dobrze, że Cheryl zdecydowała, że nie warto "walczyć o taką miłość". Posłuchajcie pod spodem jej pierwszego singla: