Kinga Rusin została oszukana i straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Wszystko przez Galę Mistrzów Tańca, którą miała poprowadzić. Jej nazwisko pojawiło się na plakatach reklamujących widowisko oraz na reklamach w radiu i telewizji. Niestety, Rusin w ostatniej chwili musiała się wycofać. Dotarło do niej, że sponsorem imprezy jest Polsat, a jej, jako pracownikowi TVN, nie wolno występować u konkurencji.
Czuję się wykorzystana i oszukana. (...) Gdy okazało się, że z przyczyn niezależnych ode mnie nie mogę prowadzić tej gali, usłyszałam od organizatorów, że to nie ich sprawa. I że nic ich to nie obchodzi, bo bilety bardzo dobrze się sprzedają - opowiada rozżalona Kinga Twojemu Imperium.
Dziwimy się, że Rusin nie dowiedziała się wcześniej, w jakiej imprezie ma wziąć udział. Do tej pory przecież raczej umiała pilnować swoich interesów. A jeszcze bardziej dziwimy się, że ktoś chciał jej zapłacić kilkadziesiąt tysięcy za kilka godzin tańców.
Pamiętacie jeszcze, jak okropnie sztuczna była na basenie ze Stefano Terrazino?
Dzięki temu filmowi skutecznie wyleczyliśmy się z sympatii do niej. Być może niesłusznie.