Po ogromnym sukcesie debiutanckiego albumu I Dreamed a Dream Susan Boyle stała się jedną z największych gwiazd z Wielkiej Brytanii. Jednak w tej chwili nie potrafi się cieszyć sławą. Jej brat Gerry mówi jednak, że finalistka Mam talent o kruchym zdrowiu psychicznym może borykać się z kolejnym załamaniem nerwowym. Powodem jest... samotność.
Wydawałoby się, że Susan ma wszystko - sławę i pieniądze, ale teraz nic to już dla niej nie znaczy. Jedyną rzeczą na świecie, której pragnie, jest miłość! - opowiada Gerry. Jej największym marzeniem jest znalezienie kogoś, z kim będzie mogła dzielić radości i smutki. Oczywiście rodzina zawsze będzie blisko, żeby wspierać ją w trudnych czasach, ale to nie to samo, co posiadanie tej jednej ukochanej osoby.
Gerry martwi się o siostrę, która jest wyczerpana nieustannymi podróżami, podczas których promuje swój album. Okazuje się, że nawet w domu nie może już zaznać spokoju. W ubiegłym miesiącu ktoś wtargnął do jej mieszkania i teraz Boyle ma ochronę 24 godziny na dobę. Mimo tego, nie może spać spokojnie i całe noce spędza stojąc przy oknie, spoglądając zza zasłon na ulicę.
Kiedy nie może zasnąć, dzwoni do mnie. Rozmawiam z nią, próbuję jej pomóc zacząć myśleć pozytywnie, ale to bardzo trudne. Nie ma bliskiej osoby, która mogłaby ją wspierać w takich chwilach i dlatego czuje się taka samotna - dodaje Gerry Boyle.
Trudno stwierdzić, czy 49-letnia Susan ma szansę na znalezienie prawdziwej miłości. Obawialibyśmy się na jej miejscu oszustów chętnych na zarobione przez nią miliony.