Przez wiele lat Anna Przybylska uważała za oczywiste, że ona i dzieci muszą dostosować swoje życie do planów Jarosława Bieniuka. Aktorka nie ukrywała, że jest gorącą zwolenniczką tradcyjnego modelu rodziny, nawet gdy zarabiała więcej niż jej mężczyzna. Po powrocie z Turcji, dokąd pojechała za Bieniukiem, który dostał tam kontrakt, starała się kontynuować te zwyczaje. Okazało się to znacznie bardziej skomplikowane, niż przypuszczała. Czas spędzała głównie na miotaniu się pomiędzy rodzinnym Trójmiastem, Warszawą, w której pracuje, i Łodzią, gdzie jako trener pracuje jej facet.
_**Czas spędzała w aucie**_ - mówi Imperium TV jej znajomy. Obiady jada na planie albo w restauracjach. O wspólnych weekendach nie ma nawet mowy. Oboje są tym bardzo zmęczeni**.**
W tej sytuacji aktorka zdecydowała się przeprowadzic na stałe do Warszawy. Zamierza kupić tu mieszkanie.
Chce mieć swoje miejsce na ziemi - mówi jej koleżanka. Za pół miliona, które zarobi w serialach zamierza kupić mieszkanie. Już czas, by Jarek wreszcie trochę poświęcił się dla Anki. To przecież ona więcej zarabia i choćby z tego powodu powinna mieć większy komfort życia i pracy.