Piotr Rubik po zmianie fryzury z wyprasowanego platynowego blond zmienił także podejście do mediów. Znacznie chętniej opowiada o swoim życiu prywatnym, co zapewne ma też związek z powoli ruszającą promocją jego kolejnego krążka. W magazynie Party kompozytor reklamuje album, zapewniając, że "wszelkie podobieństwo zdarzeń i postaci jest zamierzone, dlatego w musicalu pojawi się kilka osób, które nieźle namieszały w moim życiu". To już chyba nowa moda w show-biznesie (zobacz: Kim jest "Esterka" z książki Żuławskiego?).
Prócz reklamowania płyty, Rubik reklamuje także siebie. Jako idealnego męża. Chwali się, że lubi obsypywać swoją młodą żonę drogimi prezentami:
Moja żona to skarb. Jeśli szaleństwem nazwiemy kupno wyjątkowego przedmiotu, np. torebki z limitowanej serii, to tak, czasami lubię zrobić jej niespodziankę. Ostatnio zobaczyliśmy taką torebkę na wystawie sklepowej w Stanach, ale Agatka nie przypuszczała, że jej ją podaruję. Dla mojej żony jestem w stanie zrobić wszystko!
Cieszymy się. Żal tylko trochę Jana Pawła II, który firmuje to wszystko swoim wizerunkiem. I zarabia na te "limitowane" torebki.