Dariusz Krupa czekał na ten moment ponad rok. Tak długo Edzia Górniak zwlekała z podpisaniem papierów rozwodowych. Ponieważ były menedżer nie jest tak skory do rozmów z tabloidami jak jego była już żona, zapewne nigdy nie dowiemy się, co musiał jej obiecać, żeby wreszcie zakończyć to kłopotliwe oczekiwanie. Najwyraźniej sporo, gdyż wychodząc dziś z sali sądowej miał raczej posępną minę. Przeciwnie Edzia. Czy nam się zdaje, czy to uśmieszek triumfu?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.