Po ciężkich dwóch dniach Ilona Felicjańska wreszcie chyba wytrzeźwiała, bo postanowiła opublikować oświadczenie dotyczące swoich nocnych zabaw z samochodem. Niestety, pisała je chyba jeszcze na kacu, bo czytamy w nim o "zachowaniu, w którym brała udział". Można nie brać udziału w zachowaniu?
Co ciekawe, Ilona przeprasza przede wszystkim swoją rodzinę. W publicznym oświadczeniu powinna chyba wymienić po pierwsze ludzi, którym zniszczyła samochody...? Jak uważacie? Przede wszystkim mężczyznę, który przez nią nie ma czym dojechać do pracy.
Oto pełna treść oświadczenia. Wzruszyło Was?
Szanowni Państwo
W związku z publikacjami dotyczącymi wypadku samochodowego na warszawskim Ursynowie, ostatniej nocy (23.02.2010) w którym brałam udział, pragnę za pośrednictwem mediów przekazać swoje krótkie oświadczenie.
Nic nie tłumaczy mojego zachowania, w którym brałam udział. Nie będę próbować w żaden sposób tłumaczyć się z tego karygodnego postępowania. Zdaję sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogę ponieść w wyniku prowadzenia przeze mnie samochodu pod wpływem alkoholu i z całą świadomością mam zamiar je ponieść. Pomimo tego, że w wypadku nie uczestniczyła żadna osoba, pragnę przeprosić za moje zachowanie wszystkich, zwłaszcza moją najbliższą rodzinę oraz inne osoby, które poczuły się dotknięte przez to wydarzenie.