Każdemu?! Miejmy nadzieję, że nie mówi poważnie. Gdyby rzeczywiście prowadzenie samochodu pod wpływem 2,3 promilla alkoholu miało być tak powszechne, balibyśmy się wychodzić z domu.
Jak zwykle w sytuacji gdy jakaś osoba z show biznesu skompromituje się tak, że nie ma już czego ratować, znajdują się znani obrońcy. Dlaczego to robią? To proste: liczą na wzajemność, gdy sami wpadną w tarapaty. Tak to działa.
W przypadku Felicjańskiej są to Beata Tyszkiewicz i Maryla Rodowicz, która ostatnio chętnie zabiera głos w różnych żenujących kwestiach. Niedawno przekonywała, że artystom wolno więcej, gdyż są ludźmi ponadprzeciętnymi. Najwyraźniej Felicjańską też zaliczyła do tego grona. Wygląda na to, że jej wolno naprawdę dużo...
Bardzo współczuję pani Ilonie i wspieram ją. Taka sytuacja może zdarzyć się każdemu, choć nie powinna mieć miejsca - oświadczyła w Fakcie.
Do obrony Felicjańskiej przyłącza się także Beata Tyszkiewicz: Jest mi bardzo przykro - mówi wyrozumiale. _**Jej fundacja i ona sama robi tyle dobrych rzeczy dla chorych dzieci**_.
Tak, to rzeczywiście ją całkowicie usprawiedliwia. Przypominamy: w Polsce dziają SETKI fundacji, których właściciele nie prowadzą po pijaku i nie uciekają z miejsca wypadku. Przykre, że o poszkodowanych przez gwiazdę "zwykłych ludziach" jak zwykle nikt nie wspomniał...
Pamiętajcie - przed popełnieniem przestępstwa upewnijcie się, że macie immunitet albo jesteście znani. Lepsze nawet to drugie. Wszyscy Wam wybaczą i potem będą jeszcze współczuć.