Na to czekaliśmy. Skompromitowany doktor Lubicz, który sam wsławił się ostatnio jazdą po pijaku i ucieczką z miejsca wypadku, postanowił potępić swoją koleżankę, która zrobiła to samo... Przy okazji oczywiście jej broni, pochyla się nad jej nieszczęściem. Tradycyjnie nie wspomina nic o ludziach, którzy stracili samochody, nie mają czym dojechać do pracy, mogli zginąć...
Pamiętajcie - pijana Felicjańska mogła zabić każdego z Was albo Wasze dzieci, mogła zniszczyć Wasze samochody i uciec.
Potępiam jej wyczyn, ale też współczuję jej - oświadcza Lubicz w Fakcie. Jeżeli, ktoś robi coś z głupoty albo ma wyjątkowo słaby moment w życiu, to obok wyrazów potępienia nasuwa się także współczucie. Tak po ludzku. Jedno jest pewne: gdy robi się źle, trzeba ponieść konsekwencje, jak wszyscy. Ilona to jest dziewczyną z klasą, doskonałą matką, żoną i zawsze ją widywałem taką szczęśliwą. Więc to tylko jakiś chyba bardzo słaby moment w życiu.
Doskonała matka, żona i kochanka... To rzeczywiście dobre argumenty.
Super Express postanowił dla odmiany zapytać o zdanie księdza:
Jeśli pani Ilona wsiadła do tego auta pijana, to znaczy, że nikt jej nie kocha - twierdzi ksiądz Janusz Koplewski. Bo nikt nie zamówił jej taksówki, mimo że widział, w jakim jest stanie. Przecież sama do lustra nie piła, ktoś z nią się bawił, ktoś tam był!
To, co zrobiła, to ciężki grzech i choroba. To wykroczenie wobec piątego przykazania, które mówi "Nie zabijaj!". Człowiek, który siada pijany za kierownicę, jest bandytą! Jest jakiś problem - nie wiem, w małżeństwie, w człowieku - który trzeba rozwiązać. Jednak jestem daleki od tłumaczenia kłopotów z piciem. Jest post, najlepszy czas na zastanowienie się nad sobą, na nawrócenie się. Trzeba podjąć decyzję, iść do specjalisty czy poddać się leczeniu. Dobrze, gdyby ktoś jej w tym pomógł, mąż, rodzice.
Miejmy nadzieję, że pomogą ludzie z telewizji. Jeżeli sąd nie skaże jej na zasłużone 3 lata, może zrobi to branża wymierzając wieloletni "areszt domowy" z dala od telewizji.