Kendra Wilkinson jeszcze przed urodzeniem synka żaliła się, że jej wypchany silikonem biust powiększył się w czasie ciąży. Teraz karmi dziecko piersią i narzeka jeszcze bardziej, oczywiście na łamach gazet. Były króliczek Playboya zamierza poddać się jak najszybciej operacji zmiejszenia piersi. Zapytana przez dziennikarzy In Touch, co jest dla niej najtrudniejsze w macierzyństwie, odpowiedziała:
Przeżyłam drobne załamanie po urodzeniu dziecka, co będziecie mogli zobaczyć w programie. Zwykle nie zgadzam się, by filmowano bardzo osobiste rzeczy, ale to naga prawda i chcę, żeby ludzie mogli to zobaczyć.
Wilkinson przyznaje, że nie przechodziła poważnej depresji poporodowej, a jedynie martwiła się o swój wygląd. Zmiany w jej ciele wywołane ciążą bardzo ją zaskoczyły.
Kocham mojego syna i dziękuję mu za to, że dzięki ciąży mam wreszcie piękną pupę, o której zawsze marzyłam. Jednak karmienie piersią, które mimo wszystko lubię, sprawiło, że mój biust jest teraz naprawdę ogromny. Na pewno go zmniejszę, gdy tylko przestanę karmić.
Kendra zamiast biustonoszy 34C nosi teraz miseczkę w rozmiarze... E.