Nawet w czasie kryzysu ekonomicznego prawie każdy dzień z życia Paris Hilton wygląda tak samo: najpierw zakupy, potem impreza. Dziedziczka twierdzi, że kupując produkty wyprodukowane w USA, ratuje gospodarkę swojego kraju. Dobre usprawiedliwienie dla zakupocholiczek, prawda? :)
Nas zastanawia jedno - ilu z tych ciuchów Paris w ogóle nie będzie miała na sobie? I czy kupowanie może się kiedyś znudzić?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.