Producenci Polsatu byli naprawdę zdesperowani, żeby namówić Edzię do sędziowania w nowym show. Na tyle zdesperowani, aby o pomoc prosić Dodę. Rabczewska zgodziła się porozmawiać z Górniak, ale jej również się nie powiodło. Niedawno ostatecznie wyzwolona ze "złotej klatki" Krupy, "bita słownie" piosenkarka nie zgodziła się nawet porozmawiać z "dużo, dużo młodszą koleżanką”.
Nie ona nie chciała ze mną gadać. Nigdy nie miałam z nią styczności – powiedziała Doda w wywiadzie z Wp tv. Raz tylko jak miałam jedenaście lat po prostu dała mi autograf. No ale to już wiesz ona była artystką na topie, a ja byłam powiedzmy, że jej fanką. Podpisała mi tę kartkę, mam ją jeszcze gdzieś w domu w Ciechanowie. A poza tym już nigdy nie miałam z nią styczności. Dlatego się dziwię, że ma jakieś wąty do mnie. Powinna swoich byłych fanów i młodsze, dużo młodsze koleżanki wpierać. Tak jak ja na przykład. Ja wspieram Marinę, nie mam żadnych problemów z debiutantami, z nikim. Ja się cieszę.
Zdaniem Rabczewskiej żadna gaża nie przekonałaby Edzi do udziału w Tylko nas dwoje. Powód jej odmowy jest dla Dody oczywisty:
Myślę, że się po prostu wystraszyła. Ej no, ale sorry, co byś na jej miejscu zrobił? Dałbyś radę? Dałbyś radę psychicznie wytrzymać po prostu to ciśnienie? Krzesełko w krzesełko? Jakbyś tyle głupot na mój temat nagadał, co ona też byś nie dał rady.
Doda zapewnia też, że jest bardzo rozczarowana decyzją Górniak. Liczyła na spotkanie w show i miała już nawet "przygotowane dla niej paczki chusteczek higienicznych" na wypadek jednego ze słynnych ataków histerii.
Biedna Edyta, przez tą aferę wychodzi znowu na kompletnie niezrównoważoną osobę.