Lady GaGa już w zeszłym roku udowodniła, że mrozy nie są dla niej dostatecznym powodem, żeby zakładać spodnie, albo chociaż majtki. Wtedy paradowała po ulicach Londynu w skórzanych body i cienkich rajstopach. Piosenkarka koncertuje właśnie po Wielkiej Brytanii. Wczoraj wieczorem postanowiła rozerwać się w londyńskim barze Buddha. Nie byłaby sobą, gdyby nie spróbowała zaszokować strojem.
Na wypad na miasto wybrała koronkową bluzkę luźno rozchodzącą się na stelaż pod sukienkę, której oczywiście nie było. Fotoreporterzy mieli niezłą "wyżerkę", gdy gwiazda odwróciła się do nich tyłem. Całość kostiumu GaGa dopełniła nakryciem głowy w kształcie spodka oraz woalką na twarzy.
Nie zanosi się chyba na to, żeby "żałoba" miała się wkrótce skończyć.