Wyraźnie podpita Lindsay Lohan spowodowała wypadek po opuszczeniu nowojorskiego klubu.
Aktorka, która niedawno opuściła ośrodek leczenia uzależnień, wychodziła z klubu Butter, trzymając w ręku butelkę, podczas gdy jeden z jej znajomych starał się ją osłonić płaszczem. Lindsay najwidoczniej nie miała jednak nic przeciwko uwadze, jaką poświęcali jej zgromadzeni dookoła paparazzi, bo odrzuciła zasłaniającą ją odzież. Wtedy własnie jeden z fotografów krzyknął do niej:
Mam nadzieję, że nie prowadzisz! Hej, czemu chcesz prowadzić po pijaku?
Wtedy Lohan obrzuciła go pełnym nienawiści spojrzeniem, wsiadła za kierownicę i ruszyła. Zrobiła to jednak tak niefortunnie, że potrąciła jednego z fotografów. Na tyle poważnie, że chwilę później karetka odwiozła go do szpitala.
Początkowo policja, która przybyła na miejsce wypadku, pozowoliła aktorce jechać do domu bez żadnych formalności. Widocznie byli pod wrażeniem spotkania gwiazdy. Później jednak, ktoś oprzytomniał i wezwano ją na kilkugodzinne przesłuchanie.