Taki może być rezultat jej rozstania z menedżerką Tatianą Mindewicz-Puacz i powierzenie spraw zawodowych mężowi. Raz już popełniła ten błąd. Tym razem to chyba jednak zamierzone posunięcie.
Bez znajomości trudno będzie namówić reżyserów, by zatrudnili Cichopek - twierdzi w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy osoba z branży filmowej. Tym bardziej że dla zawodowców Kasia wciąż pozostaje tylko amatorką.
Ale przynajmniej będzie miała więcej czasu na opiekę nad dzieckiem. Castingi są bowiem dość absorbujące czasowo. Wyglada na to, że Pyza swoją karierę wiąże już tylko z uśmiechaniem się do kamery w mało wymagających intelektualnie programach rozrywkowych.
Synek i rodzina są teraz największym priorytetem Kasi - mówi znajoma Cichopek. Dlatego wybiera propozycje, które nie będą zabierały jej zbyt dużo czasu. Aktorstwo i chodzenie na castingi trudno do takich zaliczyć. A do tego jest jeszcze mniej płatne niż występy w show.
Jak myślicie, czy będzie pracować w tym zawodzie do 40-tki? I czy widzowie to wytrzymają?