Szykuje się nowa seks afera? Tym razem bohaterem skandalu jest Wyclef Jean. Muzyk nie wykazał się wielkim sprytem, zachowując w telefonie nagie zdjęcie swojej menedżerki, Lisy Ellis. Oczywiście wyzywające fotografie zobaczyła żona Wyclefa, Marie Claudinette, i zmusiła go do zwolnienia kobiety z pracy. Ellis nieudolnie próbowała tłumaczyć, że była to artystyczna sesja wykonana przez profesjonalistę. Ponoć zdjęcia miały być wykorzystane do zilustrowania książki. Skąd się jednak wzięła w telefonie Jeana?
Claudinette kazała menedżerce trzymać się z dala od męża, a w ramach słodkiej zemsty wysłała jej rozbierane zdjęcia do znajomych z branży muzycznej. Ellis postanowiła zapewnić na łamach tabloidu, że nigdy nic nie łączyło ją z Wyclefem poza sprawami służbowymi.
Fotograf Mark Baptiste zrobił mi to zdjęcie w grudniu 2008 roku, po to by umieścić je w książce. To naprawdę fotografia ze smakiem, nic obscenicznego. Ktoś je jednak wykradł. Nie mam pojęcia, kto, ale zapewniam, że ta sprawa zupełnie nie dotyczy Wyclefa Jeana.
Pomimo zapewnień Lisa Ellis straciła pracę już 3 tygodnie temu. Czarno-biała fotografia, która wyciekła już do prasy, przedstawia stojącą nago kobietę, która zakrywa piersi i krocze. Wersja zdarzeń, którą przedstawia jej znajomy jest trochę inna od tej, którą opisały media. Ponoć sama zrezygnowała z pracy, bo współpraca z Wyclefem nie układała się dobrze. Muzyk nie chciał słuchać jej rad, a chorobliwie zazdrosna zona przeszkadzała w profesjonalnej współpracy.
W którą wersję wierzycie?