Po 4 latach od tragicznego w skutkach wypadku, do którego doszło z winy Roberta Jansona, wokalistka zespołu Varius Manx nadal jest sparaliżowana, a jej rokowania nie są dobre. Zespół zaczął już współpracę z nową wokalistką, która jeszcze niedawno klaskała u Rubika. Jak twierdzi menedżerka zespołu stało się tak dlatego, że Kuszyńska odmówiła dalszej współpracy:
Musiała odmówić kolegom, bo nagrywanie płyty w przypadku zespołu to mordercze tempo, a jej stan zdrowia na to nie pozwala - wyjaśnia Monika Paprocka. Nadal spędza dwa tygodnie w domu rodziców, a pozostałe dwa w klinice na rehabilitacji. Od wypadku minęły juz 4 lata i zespół musiał podjąć decyzję.
Czyli to wina Kuszyńskiej, że za wolno zdrowieje? Jak twierdzi Życie na gorąco, mimo przeciwności nie zrezygnowała ze swoich artystycznych ambicji. Podobno już od kilku miesięcy pracuje nad materiałem na swoją solową płytę, która ukaże się prawdopodobnie jeszcze w tym roku.
Pudelek trzyma kciuki.