Rozdanie Oscarów to bez wątpienia najważniejsza impreza w show-biznesie. Pomijając już nawet kwestię przyznania samych prestiżowych statuetek, ogromną rolę odgrywają kreacje prezentowane na czerwonym dywanie. Jak wiadomo, dobre wrażenie może zrobić gwiazdę z mało znanej aktorki, złe - upokorzyć nawet uznaną artystkę. Nic więc dziwnego, że panie przywiązują ogromną uwagę do tego, w czym pokażą się w ten wyjątkowy wieczór. A panowie? Cóż, z nimi bywa różnie...
Mel Gibson, który otrzymał w 1993 roku Oscara w kategorii Najlepszy film za Braveheart, wyznał ostatnio dziennikarzom, jak zamierza ubrać się na ceremonię. Trzeba przyznać, że wprawił ich w niezłe zakłopotanie...
_**Co założę? Nic nie założę!**_ - oświadczył Gibson. Zamierzam leżeć na kanapie z pilotem. Prawdopodobnie więc będę ubrany tak, jak mnie pan bóg stworzył. W tym roku nie pojawię się na Oscarach. Ale spokojnie, swój głos oddałem. Nie martwcie się, za rok pewnie będę, nie tylko duchem.
Zapewne ciałem. Ciekawe, czy ubranym...